Najnowsze komentarze
To jest to! A nie jakieś tam, że j...
Ależ nie ma za co ;-) A ja się ...
-> sniadanie: w ostatnim akapicie ...
1. Chwalcie łąki umajone - pieśń r...
Dobrze napisane "Zwykła wycieczka ...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>

25.07.2012 22:58

Moto - popołudnie

Czyli lista przebojów Polskiego Radia o lekkim zabarwieniu erotycznym.

       Wolne popołudnie, żadnych meczy ani w TV ani na żywo, w kinach jakieś badziewne czary mary. Już wiem co będę robił w tak pięknych okolicznościach przyrody i pogody. Szybki obiad, odzianie się w skóry, żółwie i inne gady i ruszamy na pełnym gazie gdzieś za miasto.

     Zanim minąłem rogatki Pyrogrodu miałem wątpliwą przyjemność  przeciskania się pomiędzy samochodami stojącymi w popołudniowych korkach. Jeden ze standardowych pit - stopów. Pot leje się po wiadomo czym. Klei się wiadomo co. Obok podjeżdża fajna NTV-ka. Nagle z drugiej strony podjeżdża kolejny wehikuł. Holenderska damka a na niej również stylowa dama. Szorty odkrywające bardzo wiele. Spod szortów wystawały koronkowe lejce. Na grzbiecie też jakieś bikini albo coś innego. Na nogach szpile w kolorze „nude” (jak się później dowiedziałem od swojej Damy). W przełożeniu na język męski będzie to coś w okolicach „khaki”. Z połyskiem. Obcas miał chyba z 9 jak nie więcej cm. Długie blond włosy próbował tego dnia rozwiewać słaby wiatr. Na oczach obowiązkowo szkła przeciwsłoneczne zakrywające ponad pół twarzy. Nie powiem. Tak mała ilość materiału z którego były uszyte jej ciuchy powodowało że było na co popatrzeć.

      Nagle z zamyślenia nad tymi odsłoniętymi pięknymi kształtami wyrwały mnie podkręcone obroty widlastego silnika. Czarny jeździec wiedział jak odwrócić moją uwagę. Kiedy obróciłem głowę w jego stronę ukazała mi się następująca sekwencja gestów. Pierwszy mniej więcej oznaczał coś jakby ilość samogonu/wina/mleka wlanego do szklanki. Drugi następujący po nim to palec wskazujący pukający się w kask w okolicach czoła. Miejmy nadzieję, że gwiazda poznańskich ścieżek i chodników nie podzieli losu Mai Włoszczowskiej. Szkoda by było takich ładnych widoków...

       No więc udałem się szybko poza miasto. Plan był taki. Trasa średnio długa, w okolicach których będą jakieś lasy, knieje,  jeziora, żubry, żubrówki… Niech choć przez chwilę się poczuję jak w swoich rodzinnych lubuskich stronach. A nie ciągle tylko asfalt, wielka płyta, psie kupy na chodnikach a poza miastem kartofliska aż po horyzont. Lecę sobie już ładnie, kwiaty pachną, ona mnie ode pchła, pierłem bo chamstwa nie zniesę czy jakoś tak. Chwalcie łąki umajone i w ogóle. Na trasie same puszki i PKSy. Gdzie są wszyscy przyjaciele? Wojownicy z tamtych lat? Gdzie te GSy, Gixxery, Zephyry i Cebulki ? Pewnie siedzą w tych interentach albo grają w grę, w Tombrajdera. Nie ma komu zamachać lewą ręką. Wentylatorki pouchylane. Aromat leśnej ściółki delikatnie pieści moje nozdrza. Pięknie, pięknie. Chwilo trwaj wiecznie. Patrzę w lusterka a tu srebrny SUV.I się czai i chce wyprzedzać. Już się obudził w nim Kubica z Hołowczycem, i z wyglądu taki jakiś małyszowaty nawet.  Wykorzystał mój moment zagapienia i pognał dalej. Znów się zrobiło miło i przyjemnie. Nieopodal pojawiło się jakieś jeziorko. Na nim omega przycumowana. Pięknie, pięknie. W życiu piękne są tylko chwile. A tu chodnikiem idzie jakaś rudowłosa piękność w Ray-banach skąpo odziana jak poznańska kolarka (taka powinna stanąć obok Starego Marycha !). A co. Szprzęgło i przygazówka. Obróciła się ! Twoja sukienka mówi mi, co mnie czeka być może jeszcze dziś. Są na tym świecie jednak egzemplarze, które zwracają uwagę na takie zabytki jak ja z moją Kozą?. A może to moje bajeranckie skórzane galoty albo tępawe spojrzenie zza ufajdanej szybki? Cuż… Trzeba sobie czasami własne ego podreperować…  

      Znów ładna prosta. Znów odwijamy. W lusterkach znów jakiś intruz. I to na obcych blachach. Rysy twarzy też jakieś takie skandynawskie. Przecież oni tacy prawi i karni a naszych ziemiach ograniczeń nie respektują. Rodak IKEI i Abby przygrzał i zniknął za zakrętem...

      Jednak za chwilę znów go zobaczyłem, jak zaparkował przy panu z lizakiem. No pięknie ! I jeszcze jego Malmoe FK wygrało i 30 PLN do przodu na betclicu. Jak kumulacja to kumulacja.

       Znów się musiałem ścigać. Znów koncentrować, Znów się kulić, bo jakiś mój ziomal na blachach FZcoś tam coś tam bez świateł wlecze się i podziwia okoliczne rowy. Potem znów jakas cysterna i meble Bodzio-miodzio czy coś. Kurde ja nie chcę do śmigaczy! Ja chcę do Chopperów. Zapuszczę wąsa. Zapuscze brzucha. Doszyje Se pare naszywek. będę polerował i wazelinował. Będę jeździł osiemdizesiąt na godzinę. Będę stał pod garażem i szpanował. Po co ten stres i nerwy? Albo z Goldwinga Se będę puszczał na full Queenów albo Eltona Dzwona. Będzie bayer i będzie full!

       Wlot do Poznania i na horyzoncie piekna wieża RTV. Już niedługo dom, garaż, ciepłe Kuboty i yerba mate. z naprzeciwka jadą dwaj towarzysze niedoli i machają mi w charakterystyczny sposób. Tak, tak. Wilekie dzięki. Miałem więcej na budziku niż powinienem. Stoją, i grożą, mało mogą, mogą. I spisują jakiegoś golfiacza. Najciekawsze było to, że puszkarze się jakoś specjalnie nie ostrzegali wzajemnie o komitecie powitalnym na obrzeżach miasta. No ale my to jacyś dziwni jesteśmy ponoć…

PS. konkurs. Jakie utwory posłużyły za ścieżkę dźwiękowową tejże wycieczki ? Odpowiedzi proszę nadsyłać pocztą. Data stempla pocztowego nie ma znaczenia

Komentarze : 4
2012-07-26 13:15:31 MotorheaD

-> sniadanie: w ostatnim akapicie jest jeszcze jeden song: BANK - Wiruje świat ;P

2012-07-26 12:20:06 sniadanie

1. Chwalcie łąki umajone - pieśń religijna.
2. Biała flaga - Republika
3. W życiu piękne są tylko chwile - Dżem
4. Budka Suflera - Ratujmy, co się da.

Doskonały tekst! Choć z tą osiemdziesiątką na/h z wąsami i brzuchem to przesadziłeś. 60-ka ma być przecież. :-)

2012-07-26 10:46:31 dominiks1980

Dobrze napisane "Zwykła wycieczka opisana w niezwykły sposób". Chciał bym umieć tak opisywać rzeczywistość która mnie otacza. Mogłem jednak chodzić do szkoły, zamiast rzucać w nią kamieniami ;)

2012-07-26 09:42:41 Mikkagie

Zwykła wycieczka opisana w niezwykły sposób ;) Strumień świadomości wpuszczony w strumień riderblogowych elektronów. Mogę się tylko spodziewać, że kiedy przesiądziesz się na cruisera zmniejszenie prędkości pozwoli uporządkować myśli i zauważyć bursztynowy świerzop, grykę jak śnieg...

Mi jednak bardziej odpowiada turystyka jaką opisałeś - rozmazane myśli i pochwycone spojrzenia rudych piękności ;)

  • Dodaj komentarz