Najnowsze komentarze
To jest to! A nie jakieś tam, że j...
Ależ nie ma za co ;-) A ja się ...
-> sniadanie: w ostatnim akapicie ...
1. Chwalcie łąki umajone - pieśń r...
Dobrze napisane "Zwykła wycieczka ...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>

18.11.2010 12:22

Efekt Axe

Tak z dystansem i przymrużeniem oka i bez urazy

Po dwóch latach śmigania po okolicznych ścieżynkach, drogach i bezdrożach , po przesiadce z jednej maszyny na drugą, po opanowaniu podstaw mechaniki, po kliku sytuacjach podbramkowych,  naszły mnie pewne spostrzeżenia. Trochę być może krzywdzące – szczególnie dla płci pięknej.

Oprócz dużej ilości nowych doświadczeń i szeregu różnych doznań dostarczonych przez moje dwie nastoletnie japonki, zauważyłem, że napomknięcie w towarzystwie jakiejś niewiasty o naszym ukochanym hobby, powoduje u niej niemalże „tytułowy” efekt. Przykład poniżej.

Piękne jesienne, jeszcze ciepłe piątkowe popołudnie. Zamiast szykować się do podboju knajp na starym mieście, podboju niewieścich serc i okazji do zarobku barmanom, kelnerkom i taksówkarzom ustawiamy się na ‘polatanie’ z dawno niewidzianym kolegą ze studiów. Czułem się podekscytowany niczym przed randką z jakąś Jessiką Albą albo inną lalunią. Pod blokiem zauważyłem, że  grupka początkujących „wanna be gansta” blokersów przygląda się mojej wiśniowej kochance. Chwilę później, po krótkie kurtuazyjnej gadce okazało się, że jeden z nich ujeżdżał „erłana” i skończył jak bohater piosenki zespołu Piersi, która opowiada o rajdowcu.

Przelot przez miasto i okoliczne ładne proste odbywał się pięknie, miodnie, bezkolizyjnie i ogólnie rewelacyjnie. Postanowiliśmy podjechać pod centrum handlowe – to, które należy do byłej żony tego najbogatszego i ponoć jest najzaje6i5tsze w całej Europie. Wizyta tam nie miała na celu jakiekolwiek lansowania czy szpanu. Maszynki zostawiliśmy pod centrum i udaliśmy się do kawiarenki na soczek i herbatkę. Siedząc tak i w skórach i goreteksach w towarzystwie naszych przyłbic, wspominaliśmy stare dobre czasy i cieszyliśmy się jak dzieci. Centrum o tej porze przeżywało nalot pań, którym wydawało się, że są głównymi bohaterkami  „Sexu w wielkim mieście”  i  „Klubu szalonych dziewic”.  Czy to podczas spacerku przez korytarze Centrum czy podczas posiedzenia przy napojach, zawieszane były na nas przez tego typu panie spojrzenia pełne tego co to miała je w oczach ta od Samoobrony. My z kolei staraliśmy się nie zachowywać jak towarzystwo opisane przeze mnie wcześnie j.

Gdyby te Szanowne Panie zdawały sobie sprawę, że pod centrum na parkingu czekają na nas nasze kochanki warte tyle co ich torebki od Luis Vitton czy innego Pierdace, na pewno nie bylibyśmy obiektami tego typu spojrzeń. Pewnie bylibyśmy postrzegani raczej jak Iwan, Delfin i Jacyków przez uczestników Metalmanii. Pozostało nam tylko odpalić maszyny, umówić się na kolejną „randkę” na mieście i rozjechać się każdy w swoim kierunku. Pora dnia a może nocy była porą, kiedy to towarzystwo rozpalone trunkami w domowych zaciszach wyruszało po kolejne przygody pieszo lub taksówkami na miasto. Podczas kilku postojów na światłach z pojazdów obok dobiegały mnie głosy zaciekawienia i spojrzenia pełne zazdrości. Nie ma jak to wielkomiejski las i sznyt, ha ! Mocy tyle co polonez Caro a rispektu na mieście tyle co w „Ojcu Chrzestnym”

Przypadek drugi. Rok później. To samo miasto, ten sam kolega, więcej kilometrów nakręconych na budzik, większe zakola na głowach. Siedzimy i sączymy jasne pełne i gadamy półgłosem wiadomo o jakich sprawach. Ubrani raczej jak partnerzy tych z „sexu…” i „klubu…”. Nie obnosimy się specjalnie z naszą religią. Do nowoprzybyłych pań wyperfumowanych połową  Sephory i Douglasa docierają magiczne słowa jak przeciwskręt, odejście, szlif,  budzik, manetka. Panie zaczynają wyławiać słuchem te tajemne zaklęcia a oczy robią się im jak pięciozłotówki. Powoli zaczynają być kierowane na nas powłóczyste spojrzenia,  jakieś śmichy-hihy i nasilenie czułości nasłuchu. Po twarzach męskiej części zgromadzonych widać lekki podziw i zazdrość, że wśród nich tematem numer jeden może być jedynie promocja w H&M, ostatni odcinek „Mam talent” lub jakże ciekawe artykuły w „LOGO”. My z kolei nadal w żadnym przypadku nie pokazujemy po sobie, że jesteśmy „riders-on-the-storm”. Wychylamy po strzemiennym: Rudej Ż. z miasta Tego od różowego penisa i spadamy do domków.

Tak. Czujmy się wyjątkowi. Gawiedź mdleje, lud się śmieje. Oprócz tych doznań, które dają nam nasze konie, mamy powodzenie jak Clooney i Pitt razem wzięci. Choćbyśmy wyglądem i zachowaniem przypominali nawet neandertalczyków. U dziewczyn na starcie mamy już punkty bonusowe. Tekst w stylu „jestem motorżystą” wprawia w miękkość w okolicach ud niejedną niewiastę.  Nieważne czym jeździsz, erłanem, cebrą, Kasią, jawą czy MZtą. Niejedna posiadaczka mężczyzny posiadającego maszynę może się pochwalić i rzucić tekst między relacjami kolejnych odcinków „M jak Magda” tekst w stylu „Mój chłopak jest motorżystą”,  „na co dzień igra z losem”, czy „ma problem z panewką”. Inne mogą jedynie pochwalić się osiągnięciami swoich mężczyzn w tak życiowych dziedzinach życia jak filatelistyka  rybołówstwo lub kibicowanie Małyszowi.

Mam nadzieję, że nie uraziłem Szanownych Pań ani Panów powyższym tekstem. Są to moje niedawne spostrzeżenia. Niestety nie mogłem się oprzeć opatrzeniu ich swoimi zgryźliwymi uwagami. Życzę wszystim dużo mocy między nogami. Zarówno na trasie jaki i w innych miejscach! 

 

 

Komentarze : 26
2011-03-10 23:41:11 oasiao

Zakochałam się!!! :D hahaha, ale spokojnie tylko w Twoim blogu. Bardzo podobają mi się Twoje wpisy, a ten jest świetny! :) (lekko i zabawnie napisane) i mimo, iż należę do płci pięknej i zawsze się uśmiecham do Panów dosiadających "motór" z nadzieją, że nie zdejmie któryś kasku :D hihihi to jednak wole sama poczuć moc (chciałoby się rzec ... niech moc będzie z Tobą...), niż "wietrzyć tyłek jako plecak".
I jak napisał 599, z którym zgodzę się w 100% kochamy jak mężczyźni mają pasję:), a takich niestety jest coraz mniej ;) I niech skonam jak się mylę, ale efekt AXE jest przez was bardzo pożądany, więc życzę udanych łowów. ;)))

2011-02-25 21:33:58 Koleżanka

Kolejny genialny wpis ! Trafiłeś w moje poczucie humoru w 100%! :)

W sumie cieszcie się , że są takie laski. Nie udawajcie, że nie podnosi to wam waszego ego ;>

Strunka- ja wypróbowałam, skończyło się tym, że laska spojrzała na mnie takim zawistnym i pełnym nienawiści wzrokiem, że się zaczęłam jej bać...

2010-12-08 15:06:10 bjooork

Ej chłopaki, ale dziewczyny motocyklistów też potrafią 'sympatycznie' klasyfikować - na tych co mogą płeć piękną tylko wozić na swoich stalowych rumakach ii takich co przy okazji zatrzymując się i zsadzając koleżankę mogą przy jej koleżankach zdjąć też kask i otworzyć buzie - więc nie cieszta się za mocno :P

2010-12-07 00:43:15 road

ojj...spoko luzik faceci a jak wy reagujecie jak dowiecie sie ze babka trzyma co dzien pod soba dziesiatki koni ?
ja wiem :D momentalnie nas kochacie, ale na chwile bo zazdrosni jestescie o nasza kochanke ;]

2010-11-20 13:56:12 odwazny

Wódki Ci dać ;) jest jest tak, bardzo prosto idzie to zauważyć. Aspekt z mojego życia. Wakacje, skwar się leje z nieba kask, spodnie, zbroja, rękawice. Czerwone światło, stoję gotując się na fazie. Idzie ładna blondyneczka z chłopakiem ( koks, drugie tyle co ja, łapa taka jak moja noga ) a ja stoje spokojnie czekając na start. A ona odrywając się od rozmowy z chłopakiem patrzy na mnie uwodzicielskim wzrokiem puszczając oko. Oczywiście jej gostek widząc daną sytuację nie był zadowolony. Nie widziałem co robić czy stać czy spieprzać co by mnie nie dosięgła ręka zazdrości.... ale obyło się bez szkód :P są na świecie porządne i te mniej musi być równowaga :)

2010-11-19 22:34:59 Zuch_Partyzant

No No... ^^ To mam świetlaną przyszłość według Twoich słów. Wpis super. Pozdrawiam ;)

2010-11-19 17:14:50 Azin

Wpisz w 100% zgodny z prawdą, przytoczę tutaj jedną sytuację, która miała miejsce w wakacje. Otóż lecąc na jednym kole z moim przyjacielem wyprzedziliśmy auto osobowe, nie zdążyłem zobaczyć kto jest w środku, ale chwile potem zatrzymało nas czerwone światło, i owe auto dojechało, jak się okazało w środku siedziały dwie młode panie, które bardzo ładnie się do nas uśmiechały, jedna nawet coś mówiła, ale nie słyszałem za bardzo co, ponieważ mój kolega miał niesamowitą chęć, żeby pokazać dziewczynom co ma po między nogami (czytaj. silnik-moc), tak więc jedyne co mi pozostało to podnieść szybkę, uśmiechnąć się i puścić dziewoi 'oczko'. Zapaliło się zielone światło i polecieliśmy.

2010-11-19 16:06:04 marian R1

aga-s24 hm hm w moim wieku to już tylko na pogłaskanie...jeszcze serce by mi stanęło...;-)

2010-11-19 16:05:00 marian R1

aga-s24 hm hm w moim wieku to już tylko na pogłaskanie...jeszcze serce by mi stanęło...;-)

2010-11-19 15:35:02 aga-s24

marian 1r, na polerkę wydechu ? ;)

2010-11-19 09:26:20 marian R1

Kobitki lubią się pokazać,z tond duże dekolty,wystające stringi i zachwyt facetami jeżdżącymi na czymś wielkim i hałaśliwym.Z reguły wolały by sam pojazd bez faceta bo z takimi co umieją normalnie jeździć unikają jazdy jak ognia.Niestety moto to rzecz nabyta,a liczy się jeździec więc takich kobitek unikam,noo chyba że pozwalam im zostać królową jednej nocy...

2010-11-19 09:17:36 bandziorro

Aga, zeby wyrwac laske nie trzeba motocykla. Nie zmienia to jednak faktu, ze opisane zajwisko jest dosc zabawne...

2010-11-18 21:59:06 599

Prezentujesz trochę przedmiotowe podejście do kobiet i nie do końca mogę się zgodzić ze wszystkim w tekście. ale napisałeś, że piszesz z przymrużeniem oka - także nie będę Cie za bardzo ganił ;) Napisze tylko, że dla Ciebie motocykle to pasja, opowiadając o nich jesteś pełen pozytywnej energii i emocji. I uwierz mi, że jeżeli siedząc w tej samej kawiarni z tym samym kolegą, mówiłbyś o plantacji pszczół w Wałbrzychu z taką samą pasją i zaangażowaniem, to również zwróciłbyś uwagę kobiet i byłbyś obiektem zainteresowań. One po prostu kochają jak ktoś ma pasję! Bo widzisz, spójrz na dzisiejszych facetów... Ich pasją jest picie piwo z kolegami na ławce przed bramą, cztero godzinne siedzenie przed telewizorem na kanapie i (uwaga, gwóźdź programu) masturbacja. Naprawdę współczuje dzisiejszym paniom, bo na ulicach widzę coraz więcej, za przeproszeniem, lalusiów, ciot i gości ze wzrokiem wtopionym w chodnik i rozmyślających o swoim nowym komputerze. Druga sprawa - nie podoba mi się określenie "motocyklowej blachary", bo sam jak widzę zgrabne ciałko kobiety na motorze to wiem, że mógłbym jej wybaczyć DUŻO więcej niż jej koleżance, która motocykle uważa za dzieło szatana ;) Też pisałem z przymrużeniem oka, więc nie bierz wszystkiego na powaznie. Pozdrawiam ;)

2010-11-18 20:28:39 aga-s2r

jeszcze brakuje kilka zdan o panach, którzy kupują moto tylko po to zeby zarwać

2010-11-18 20:25:44 bandziorro

Heh, efekt axe... Dobre okreslenie tego zjawiska ;)

2010-11-18 20:24:37 aga-s2r

Uwielbiam te miny facetów kiedy myślą, ze patrze sie na nich, a mnie interesuje motór.
Ale fakt jest jeden, moje pierwsze skojarzenie dziewczyny z motorem to odpicowana panna z nerkami wystającymi ze spodni (wystające stringi sa juz na szczęście pase) przesadnie wypinająca tylek na zadupku jakiejś szlifierki.

2010-11-18 20:06:48 Michaliński

No ciężko się z Tobą nie zgodzić. Ja, jak wiadomo, motocykla jeszcze nie mam, a już wśród moich koleżanek są zapisy na listę 'która chce być przewieziona...' ;) Cóż. Ktoś to już gdzieś opisywał, że motocykl wpływa jednak na stosunek kobiet do mężczyzn. Pozdrawiam! ;)

2010-11-18 17:46:36 natalia

Tekst bardzo trafny, ale nie wziąłeś pod uwagę dziewczyn, które oglądają się za motocyklami z innych powodów, np. ja, moją pasją są motocykle i niestety nie go nie posiadam, ale kiedy idę ulicą i słyszę dźwięk motocykla od razu zastanawiam się co jedzie i oczywiście sprawdzam a, że się oglądam to chyba nic dziwnego ;)

2010-11-18 17:29:32 Kucin

jeden z najlepszych blogów* sorka za błąd ;)

A blachary sa i bedą, mimo iż motocykle na ogół "budowę zewnętrzną" mają z plastiku nie jak puszki ;)
Trzeba umieć wybrać z tłumu ;D

2010-11-18 17:27:43 Kucin

Kolego, widzę że jesteś baaardzo podobnego, niemal identycznego zdania co ja ;D
Panowie na HD- śmiech i porażka na ogół, zero "znajomości" i kontaktów z innymi motocyklistami, "PANOWIE DROGI"

Jednak ten wpis, Panie i motocykle ;D
Hah, no ja na ogół znam takie kobiety które mimo wszystko boją się jeździć (nie tylko ze mną..) Nie preferują motocykli- cóż takie zaklęte społeczeństwo, oporne na ten jakże przyjemny, uzależniający nałóg !

Pozdrawiam, i życzę szerokości w przyszłym sezonie ;)

P.S. Jedna z najlepszych blogów wg. mnie ;)

2010-11-18 15:08:55 froger

@strunka - genialny pomysł w swoje prostocie ;) chciałbym to zobaczyc z bliska ;)

2010-11-18 14:09:27 damian

takich co to w morde da komu trzeba a i obiad ugotuje.... hehehe

2010-11-18 14:08:21 damian

Coś w tym jest...... może nie tak dosłownie jak opisałeś ale mimo wszystko motocykle wywołują u kobitek pozytywną reakcje. Broń boże nie myślcie że mówie tu o "blacharach". Ja myśle że wszystki kobiety lubią takich troszeczke badboyów. pozdro LwG

2010-11-18 13:56:17 Maciek

"ma problem z panewką"

człowieku jesteś genialny!
poprawiłeś mi humor w ten ponury, chłodny i deszczowy dzień!

czekam na kolejne wpisy^^

2010-11-18 13:51:03 Żmija

Materialistów nie brakuje w żadnej dziedzinie życia :) Co zaś się tyczy owych spojrzeń to nie zawsze znaczą one to samo. Spacerując czasami tu i ówdzie "po cywilu" niekiedy spoglądam ukradkiem na motocyklistów, ale przede wszystkim dlatego, że może wypatrzę w ich grupie kogoś znajomego. Jeżeli zaś chodzi o spojrzenia innych to najczęściej wędruję z głową w chmurach i nie przywiązuję do nich większej uwagi, Tak czy inaczej wpis prawdziwy aczkolwiek jak dla mnie zbyt generalizujący rzeczywistość :)))

2010-11-18 13:40:18 strunka_k-k

Ha ha fajny tekst :D ! Cóż, niestety blachary są również jeśli chodzi o motocykle. Niestety niektórzy młodzi "motocykliści" tylko do lansu potrzebują motocykl i mówią "jak nie na ryj to może na motor poleci". Ja się śmieję, że jak założę przyciemnianą szybę w kasku i ubiorę całe kombi to 14-stki i 15-stki po zapraszającym kiwnięciu głową same na moto będą wskakiwać chcąc się "lansować z motocyklistą" a tu byłoby zdziwko- kobieta :D. Ich miny i śmiech koleżanek byłyby bezcenne, ale chyba zbyt szanuję moje moto. Ciekawy wpis, pozdrawiam i szerokości ;)

  • Dodaj komentarz